niedziela, 22 maja 2011

oko się raduje :)

Wpadlam w wir szycia - jak tylko dzieci ugrzęzną w lóżkach, ja lecę na górę i odwieżam znajomosć z maszyną mą :) Portfeli nakroilam jak dla pulku ulanów, tylko kleić i szyć, szyć... Zrobilam sobie zdjęcie tego, co mialam w domu, jeszcze przed wyslaniem częsci portfeli. Ladnie wygląda taka kupka, nie? :)



a tutaj tylko to, co powstalo wczoraj:



Pierwszy - portfel - w zestwaie do torby, którą szylam kiedys dla mojej mamy - z tego materialu jest uszyta podszewka, więc cokolwiek pasuje :) Kiedys portfel byl zaslonką :)





Portfel bieżnikowy - taką funkcję kiedys pelnil ten niebieski kawalek. Taki ludowy w kwiatki. Zyskal nowy wyraz :)




oraz portfel sercowy - dodawać nie muszę, dlaczego. Natomiast informacja instotna - kiedys slużyl komus za poduszkę - ale musial slużyć niezwykle krótko, bo material jest w doskonalej formie :)



ha. Można rzec: portfele z duszą :)

1 komentarz: