środa, 13 kwietnia 2011

tajemnice barw

Wykonałyśmy z Anielką wykonać małe doświadczenie. Celem jego miało być sprawdzenie, jak powstają niektóre barwy.

Krokiem pierwszym było wycięcie kółek w wodochłonnym papierze (mogą być filtry do kawy, my wykorzystałyśmy staroświecką bibułę do suszenia atramentu z pióra). Kółka zostały odrysowane z kubeczków i wycięte.

Potem na dwóch kółeczkach (moja wpadka, nie sprawdziłam, czy mamy flamastry na chodzie i się okazało, że tylko dwa kolory z 32 nam się ostały) namalowała duże kropki. Potem kółeczka ułożyła na filiżance (pojedynczo)


i rozpoczął się żmudny proces nanoszenia wody na bibułę, palcem, po kropelce, by się nie rozmyła zbyt gwałtownie. Chodziło o to, by tusze się rozpuściły i pokazały swoje wnętrze :)


z fioletu udało się nam wyekstrahować róż



za to większą radość wzbudził fakt pokazania się żółtego koloru na obrzeżach zieleni. Mignął też nam niebieski, ale na zdjęcie był zbyt nieuchwytny.


4 komentarze:

  1. świetne doświadczenie :) pozdrawiam i życzę więcej wspólnych przygód :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zabawa, muszę i ja z dziewczynkami coś takiego zorganizować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł na zabawę, też chętnie wykorzystam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł, muszę sobie to zapamiętać i jak moje dziecię trochę podrośnie to wykorzystam :)

    OdpowiedzUsuń