czwartek, 14 stycznia 2010

Chusty - kolejna odsłona :)

Dzisiaj przedstawiam chusty mega - tamte były niewielkie - 70:70:115 cm, takie w sam raz na owinięcie szyi lub na ramiona dziewczynki. Te dwie z dzisiejszego postu są duże: 116:116:160 cm, są już cieplejsze i lepsze na nerki dorosłe :)
Te mi się dzierga szybciej bo na grubaśnych drutach, żeby były delikatniejsze. Pierwsza jest ochrzczona przeze mnie globtrotterką, bo pojechała do dalekiej Wielkiej Brytanii (jej bliźniaczka została z kraju), druga - czekoladka czeka na wysyłkę i dlatego się załapała na sesję zdjęciową :)

















Jakoś wolę druty, bo przy nich mniej bałaganię niż przy szyciu maszynowym... Poza tym mogę na nich robić gdzie i kiedy chcę właściwie. Jedyny mankament to czas - dłużej robię chustę niż szyję sukienkę, np.

3 komentarze:

  1. przeslicznie otulajaco wygladajace...ja bardzo lubie chusty-wydziergalam sobie dwie:)zielona i fioletowa:)
    serdecznie sciskam w pasie-Migdalowa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja rowniez uwielbiam chusty, tylko brakuje mi cierpliwosci do ich dziergania :) tak wiec podziwiam, sa naprawde piekne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam cały zestaw chust - tych małych ze zdjęć na tle okiennic - nosimy je sobie ze średniaczką na zmianę :)

    OdpowiedzUsuń