Miałam zamiar dla odmiany wrzucić zdjęcie dzisiejszych, jeszcze ciepłych kosmetyczek, których mam już sztuk trzy ; nie wyszło jednak, bo komputer mówi, że nie widzi na aparacie żadnych zdjęć. Hmmm.
Więc wrzucam inną nowość: szalik, w zasadzie: szal (ma 2 metry długości i 20 szerokości), który jest robiony w tonacji kolorystycznej chusty girasol (chusty do noszenia dzieci, nadmieniam dla niewtajemniczonych :) Robię go w poprzek, bo taki ma mieć układ pasów i pierwszy raz w mojej historii mam robótkę składającą się z 410 oczek... Poniżej zdjęcie splątanej roboty - tak to wygląda przy takiej ilości włóczki, kolorów, długości i drutów żyłkowych. Dwa zdjęcie niżej pokazują układ kpasów na pierwszyh centymetrach, są już użyte 3 odcienie niebieskości i turkusów, jeszcze dwa fioleto - purpury oczekują (w realu są już użyte, zdjęcia są z wczoraj)
I niby jest to innowacja do ostatnich robionych chust, to jednak ilość czasu, jaką mu już poświęciłam sprawia, że nieco mi się już nudzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz